Dla początkujących - ABC beadingu

CZĘŚĆ I

Postanowiłam stworzyć tę stronę już jakiś czas temu :) Często otrzymuję maile- jak to jest zrobione? I nie chodzi w nich często o konkretny wzór, ale po prostu: jak w ogóle ugryźć ten beading i plecionki? :)
Ekspertem nie jestem, ale swoje trochę wiem i tym się chętnie podzielę :)

Od czego zacząć? Od materiałów!

Prócz rzeczy potrzebnych przy tworzeniu każdego rodzaju biżuterii (szczypce okrągłe, szczypce płaskie, szczypce tnące) będziemy potrzebować kilku innych.

Zacznijmy od igieł :)
Na rynku obecnie jest dostępnych kilka rodzajów igieł do beadingu. Można kupić igły John James (rozm. 10-12), Galant (te same rozmiary), pony, beadalon itd. Osobiście bardzo lubię te dwie pierwsze firmy. Ich igły mają dla mnie odpowiednią długość (beadalon są krótsze, pony chyba też, nie pamiętam). Igieł najlepiej kupić sobie zapas :) Lubią się wyginać (mi to nie przeszkadza), ale także pękać.
Igły lubią też się bawić w chowanego i żeby nie znaleźć ich nagle wbitych w pośladki albo stopy polecam zrobić sobie igielnik albo przeznaczyć na igły jakiś pojemniczek (ja mam tubkę po plush acitve).

Nożyczki
W tej kwestii wiele nie doradzę. Powinny być małe (duże krawieckie odpadają, nie da się nimi uciąć nitki blisko koralików). Ja używam nożyczek do podcinania skórek- są dosyć ostre. Nigdy nie próbowałam obcinaków do nici, więc na ten temat się nie wypowiem.

Szydełko
Jeśli chcecie robić sznury koralikowo-szydełkowe, to szydełko będzie oczywiście niezbędne. W kwestii kursu na sznury odsyłam do Weraph. Poleca ona szydełko o grubości ok. 1mm. Ja robię na 0,8 i tak jakoś się do niego przyzwyczaiłam, że każde większe jest dla mnie zbyt toporne :)

Klej
Pytania o odpowiedni do biżuterii klej przewalają się przez różnorakie fora internetowe. Klej jest potrzebny nie tylko do wklejania bransoletek w końcówki, ja używam go również do zabezpieczania supełków.
Jaki wybrać? Do wklejania sznurów w końcówki odradzam cyjanoakryle (typu super glue, kropelka itd.). Powierzchnia styku przy ich klejeniu jest mała i biżuteria może szybko się popsuć. W tym przypadku idealnie sprawują się kleje epoksydowe, np. dwuskładnikowy dragon czy uhu. Uhu schnie do 24h, ale wiąże na amen. Dragon natomiast produkuje klej, który schnie w parę minut i na razie nic nim klejonego się nie rozpadło, więc również nie narzekam :)
Żeby zabezpieczyć supełki (to nie jest konieczne, ale ja dmucham na zimne) rozrabiam odrobinę tego kleju i nanoszę szpilką jubilerską na pojedynczy supełek. Koraliki od niego nie matowieją (co ma miejsce, gdy używa się cyjanoakrylów), schnie wolniej niż np. kropelka, dzięki czemu nie skleimy sobie palców ;)

Kropelki, super glue niektóre dziewczyny używają natomiast do podklejania kaboszonów przy hafcie koralikowym. Jednak w tej technice generalnie to koraliki przytrzymują kaboszon, zatem klejenie ma tam charakter tylko pomocniczy. Oczywiście- można tu też stosować klejów dwuskładnikowych :)

Na czym pleść? 
Nić czy żyłka? Wybór zależy m.in. od projektu, ale też od tego z czym się lepiej dogadujemy. Ja osobiście wolę robić na nici, ale bywa tak, że pewien projekt musi być na żyłce (np. prace z kryształków albo te, które po skończeniu mają być sztywniejsze).
Jaka nić, a jaka żyłka? Bardzo popularne są nici szewskie- np. ariadna tytan 60E. Są bardzo mocne, a przy tym dosyć cienkie. Ja mam również duże nawoje, które kupiłam w sklepie szewskim, niestety nie wiem jakiej firmy. W sklepach z koralikami są też dostępne specjalistyczne nici nymo lub one-g. Są cieńsze od szewskich, płaskie, mniej się plączą, ale za to są droższe. Coś za coś- pracuje się z nimi dosyć komfortowo, a ja osobiście nie wyobrażam sobie plecenia sześcianów techniką cubic raw wielkości 3x3x3 na innych niciach, niż właśnie te profesjonalne.
Żeby nić się nie plątała można natrzeć je wcześniej woskiem thread heaven (chyba tak to się nazywa). Odradzam sposoby naszych babć- czyli przeciąganie nici po mydle, gdyż w trakcie pracy z koralikami mydło na nici może je odbarwić! (wiem z własnego doświadczenia).
Na żyłkach nie znam się kompletnie :) Ma być cienka, np. 0,15mm i dosyć wytrzymała, a jednocześnie nie może się rozciągać. Tu doradzi Wam pan ze sklepu wędkarskiego ;) Do tej pory miałam żyłkę Jaxon 0,16mm, a teraz mam Kevlon MonoMax, również 0,16mm.

A szydełkować na czym?
Oj, i tutaj ekspert ze mnie żaden. Ja używam nici ariadna talia 30, wiem, że inne dziewczyny używają kordonka altin basak 50. Przy koralikach 8/0 można używać grubszego kordonka, ale można też na ariadnie.

Koraliki
Gdy mamy już narzędzia, przydałyby się też koraliki. Nim zaczęłam tak na dobre beadingową przygodę byłam przekonana, że nie ma nic prostszego, jak tylko pójść do pasmanterii i kupić drobne koraliki. Otóż nie! W pasmanteriach często bywają koraliki chińskie, bardzo nierówne, z których niewiele da się zrobić. Jakich zatem szukać?
W empikach można kupić koraliki knorr prandell oraz euroclass. Mają ok. 2,5-2,6mm, ale czasem trafi się taka partia, w której jeden koralik jest cieniutki jak włos, a drugi wygląda jak rurka. trzeba zatem uważać i bacznie przyglądać się koralikom w słoiczku.
Marianne's Hobby- w zasadzie widziałam je tylko w jednym sklepie w Lublinie. Są to austriackie koraliki szklane (nie wiem, czy ten sklep przypadkiem nie jest ich jedynym importerem). Wielkość- ok 2,7mm. Są w miarę równe.
Preciosa (dawniej Jablonex). Marka chyba wszystkim znana. Oferuje koraliki różnych wielkościach i kształtach- seed beads, rurki, tile itd. Jak dotąd wypróbowałam tylko ich seed beads, rurki i sześciokątne. Kilka uwag ich dotyczących:
- najrówniejsze są koraliki ze srebrzonym środkiem; wszelkie typu opaque (czyli jednobarwne, nieprzezroczyste) bywają różne
- z koralików w kolorach złoty, platynowy, srebrny czy innych metalicznych lubi schodzić farba
- w koralikach ze srebrzonym środkiem są takie, które mają dziurkę kwadratową lub okrągłą- te pierwsze mają większy otwór (przynajmniej tak mi się wydaje), czyli są wygodniejsze przy pleceniu
- im większy rozmiar koralików tym bardziej mogę się one w ramach jednej paczki różnić wielkością
- koraliki sześciokątne mają ostre brzegi i bardzo łatwo nimi przeciąć nić :(
Toho- japońska drobnica. Są równiejsze niż preciosa, obecnie w Polsce jest już spory wybór, zarówno jeśli chodzi o kolorystykę, jak i kształt. Są koraliki round, treasure (cylindryczne), cube (kostki), bugle (rurki). Ich wielką zaletą jest to, że mają większe dziurki niż preciosa, a z metalicznych nie schodzą kolory (raz mi się tylko zdarzyło, przy hybrid goldenrod). Niestety, z części koralików kolor może zejść przy intensywnym pocieraniu (np. przy szydełkowaniu). Dotyczy to m.in. części koralików z linii milky.
Miyuki- również japońskie, ale o wiele mniej popularne w Polsce. Dostępne w silvexie oraz kilka rodzajów w magrafie- i chyba tyle sklepów je oferuje.  Miałam ich dosłownie 2-3 kolorki w ręku i to już jakiś czas temu, więc nie będę się silić na ich porównywanie z toho. W silvexie są dostępne koraliki Miyuki Tila (nie mylić z podobnymi czeskimi tile)- czyli płytki z dwoma dziurkami.

Na dzisiaj to wszystko :)
Czekam na Wasze komentarze- o czym zapomniałam napisać, o czym jeszcze chcielibyście wiedzieć? :)
Następnym razem dodam linki do podstawowych koralikowych ściegów ;)

CZĘŚĆ II

Dzisiaj będzie o kształtach i rozmiarach koralików, głównie chodzi o Toho.
Ale na początek jeszcze coś, o czym zapomniałam napisać poprzednio. Mianowicie- mata do koralików! Nie jest to może niezbędne "narzędzie" pracy, ale bardzo użyteczne :) Do zakupu maty podchodziłam dosyć sceptycznie- a po co mi? Pewnie strata pieniędzy. Otóż nic z tych rzeczy ;) W moich warunkach okazała się ona wręcz niezbędna, gdyż na biurku mam położoną szybę, a wiadomo jak super koraliki odbijają się od szyby i lubią podskakiwać :) Mata chroni właśnie przed czymś takim- wysypane koraliki pozostają w jednym miejscu, chociaż nie łudźmy się- zawsze coś na ziemię spadnie, np. przez nieuwagę zgarniemy kilka koralików  maty i polecą one na podłogę. Druga sprawa (w związku z moją szybą na biurku)- mata chroni tę szybę przez różnymi zadrapaniami czy też stłuczeniem szyby gdy używam różnego rodzaju cążek, szczypiec tnących itp. Myślę, że matę z powodzeniem może też zastąpić odpowiedniej grubości filc- chodzi o to po prostu, żeby koraliki nie leżały na twardej podstawie, a ich ewentualny upadek był amortyzowany przez coś miękkiego.

Przejdźmy teraz do meritum tego, o czym chcę pisać, czyli o kształtach i rozmiarach koralików. Swoją przygodę z drobnicą zaczynałam, gdy miyuki było w Polsce dostępne w jednym sklepie, podobnie jak toho, a wolałam też kupić na początek tańsze preciosa. Dlatego gdy przyszło mi po raz pierwszy robić zamówienie na toho, to myślałam, że zgłupieję. Obcojęzyczne nazwy kształtów i kolorów oraz jakieś dziwne rozmiary 11/0, 8/0... Cóż- jak kupowałam precisa to miałam rozmiar podany w milimetrach, a czerwony nazywał się czerwony, a nie np. silver-lined ruby, siam ruby, opaque cherry... I tutaj mała uwaga odautorska- jestem zwolenniczką tłumaczenia na język polski wszystkiego, co się da, nie lubię obcobrzmiących nazw np. biżuterii, produktów itp. W przypadku toho jednak nie ma sensu tłumaczyć tych nazw- po pierwsze dlatego, że nawet w sklepach polskich kształty nazywane są po angielsku (chyba tylko beading.pl tłumaczy te nazwy), po drugie- są one uniwersalne, co oznacza, że większość schematów, które wpadną w nasze ręce, będzie posługiwać się tymi nazwami.
Podstawowym kształtem są koraliki round (okrągłe). Występują w następujących rozmiarach:

-15/0 (wielkość: ok 1mm)- ja stosuję głównie do prac wykończeniowych w hafcie koralikowym, ale np. Weraph czy Frydzia potrafią z nich robić całe prace- prawdziwe cuda!

W powyższej pracy 15.0 zostały wykorzystane w ostatnim rzędzie- to te najmniejsze

W gwiazdce koraliki 15/0 to są te szare-srebrzone


- 11/0 (wielkość- ok 2mm)- najpopularniejsze, znajdą zastosowanie w przeważającej części prac.

Kulki oraz gwiazdka zostały w całości wykonane z koralików 11/0

- 8/0 (ok. 3mm)- można stosować np. w wężach szydełkowych, gwiazdkach, bransoletkach cellini czy wszędzie tam, gdzie potrzebujemy w pracy koralików różnej wielkości, obok np. 11/0 czy 15/0.

W gwiazdce niebieskie 8/0 zostały zestawione z różowymi 11/0

Przykładowa bransoletka, do której potrzebowałam koralików różnych rozmiarów- 15/0, 11/0, koraliki euroclass 2,6mm oraz czarne 8/0

- 6/0 (ok. 4mm)- zastosowanie podobne jak w 8/0- tam, gdzie potrzebujemy do pracy różnych rozmiarów koralików.
W powyższych kosteczkach zastosowałam koraliki 6/0- czarne oraz czerwone a także 11/0.

- 3/0 (ok. 5,5-6mm)- jak dotąd jeszcze ich nie używałam, ale myślę, że jednym z zastosowań byłyby zakończenia frędzli np. w kolczykach indiańskich

W powyższych kolczykach zastosowałam do frędzli koraliki preciosa w zbliżonej wielkości
do toho round 3/0


Kolejny kształt: Toho treasure (odpowiednik: Miyuki delica). Są to koraliki o kształcie cylindrycznym, droższe od toho round i mniejsze (rozmiar 12/0 to ok. 1,8mm, innego rozmiaru w Polsce nie widziałam). Są cenione za to, że ładnie układają się we wzorach peyotowych a także brick stitchu, używać ich można również w pracach, w których potrzebujemy kilka rozmiarów koralików (większe od round 15/0 a mniejsze niż round 11/0). 

W powyższym wzorze TT stosuje się do oplecenia koralika w centrum.

Toho Magatama (łezki)- mam, ale jeszcze nie używałam :)

Toho hex (w podstawie mają sześciokąt)- dzięki tym sześciu krawędziom bardzo ładnie odbijają światło. Są większe od toho 11/0. Przy pracy z nimi trzeba ciut uważać- mają ostre krawędzie i można przeciąć nić.

W powyższej bransoletce "Perseidy" wykorzystałam koraliki toho hex 11/0 w kolorze metallic rainbow iris. Bardzo ładnie się błyszczą :)

I jeszcze jedna bransoletka, tym razem prawie same toho hex (tylko pętelki są zrobione z toho treasure i toho round 11/0)

Toho cubes (kostki; rozm. 1,5mm, 3mm, 4mm)- gdy kupowałam je pierwszy raz miałam nadzieję, że dostanę idealny sześcianik, kostkę o krawędzi a. No niestety, idealnie równe nie są, ale i tak dają ładne efekty np. w ściegu peyote. Ścianki przylegają do siebie nie zostawiając szczelin między koralikami (inaczej niż toho round). Kolejne moje spostrzeżenie- nie mam pojęcia jak je mierzono, ale 1,5mm to one na pewno nie mają, tylko ciut więcej. W pokazywanych poniżej wachlarzykach toho cubes wcisnęłam w rządek między toho 11/0 a toho 8/0.




I jeszcze przykładowa praca z wykorzystaniem toho cubes w ściegu flat peyote.




W następnym odcinku- toho bugle, toho charlotte, koraliki fire polish :)

31 komentarzy:

  1. Ja z ogromną radością i zaciekawieniem przeczytalam ten post , na razie jestem na etapie orientowania się w temacie, oglądania , robię male próby , ale wlaśnie nie znam podstaw , tego o czym piszesz , jakie nici , które koraliki itd , dziękuję , na pewno będę zaglądać , pozdrawiam, Basia

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod wrażeniem, że Ci się chciało;)
    Moim zdaniem maty do koralików nic nie zastąpi - potrzebowałam drugiej maty, pod ręką miałam cienki filc (pewnie 2 mm)w arkuszach - kompletnie się nie sprawdził;( Koraliki odbijały się od niego jak od twardej powierzchni, nie dawał żadnej amortyzacji, koraliki turlały się po nim prawie jak po stole;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślałam o zakupie filcu grubości 5mm żeby chronić szybę na biurku przed narzędziami ;)

      Swoją drogą długo dziergałam mając zamiast maty tylko kartkę papieru ;) A teraz do maty się tak przyzwyczaiłam, że nie wyobrażam sobie bez niej pracy :D

      Usuń
  3. Myiuki jako najdroższe, są także nalepszej jakości jeżeli chodzi o kształt. W zasadzie im firma droższa, tym dysponuje lepszymi maszynami do produkcji koralików, a tolerancja błędu wymiatu takiego wyrobu jest niewielka - wszystkie koraliki są możliwie tego samego rozmiaru. Dokładniejszy wymiar - większa cena. Toho są od preciosy dokładniejsze i można to wyczytać w specyfikacji technicznej na stronie producenta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale na cenę miyuki w Polsce wpływa jeszcze jeden inny fakt- zbyt mała konkurencja na rynku ;) Miyuki sprzedawane są tylko w silvexie, parę kolorków jest w magrafie 9kiepsko opisane), widziałam też kilka słoiczków miyuki w Lublinie w jednej z pasmanterii.
      Toho ma o wiele więcej sprzedawców, którzy muszą jakoś ze sobą konkurować. Wiadomo- poniżej pewnej ceny się nie zejdzie, ale gdyby był tylko jeden sklep to mógłby dyktować ceny jakie by chciał.

      Usuń
    2. Moim skromnym to Miyuki przesypia właśnie boom koralikowy w Polsce;) Odwaliłaś kawał świetnej roboty tym textem!

      Usuń
    3. Myślę, że miyuki ma to daleko w poważaniu :P Mają pewnie zdecydowaną większość rynku w USA, pewnie im to starcza.
      Chociaż trochę szkoda, bo mają ogromną paletę kolorów, część z nich nie ma toho-odpowiednika, a nawet w silvexie wybór jest... malutki w porównaniu z wyborem wśród toho w beadingu czy kadoro. Pozostaje jeszcze kestia ceny wysyłki z silvexu- gdy ostatnio tam zamawiałam, to cenę za przesyłkę podawali dopiero po złożeniu zamówienia (może coś się zmieniło). Dla mnie to jest nie jest w porządku, bo skoro dopuszczają możliwość zakupów przez osoby, które nie prowadzą DG (ergo- przez konsumentów), to informacje o kosztach przesyłki powinny być określone z góry, naliczane automatycznie według wagi zamówienia i podane do informacji jeszcze przed zaakceptowaniem zamówienia. Dodatkowo pamiętam, że całość mnie dosyć sporo wyniosła, bo min. zamówienie 50zł+ 23% podatku+ wysyłka i było coś koło 70-80zł za kilka paczusi drobnicy.

      A co do tekstu- to dziękuję :)Mam nadzieję, że przyda się kilku osobom ;)

      Usuń
    4. Dobra robota!! Przydatna dla tych co im ręce rwą się do roboty a brak wiedzy wstrzymuje.
      Ewa

      Usuń
    5. Nie wiesz jak jestem wdzieczna za informacje, szukam nastepnego postu, kolejna nocka bedzie zarwana na czytanie was, buziaczki
      Kalina

      Usuń
  4. Bardzo pięknie napisane. Dużo wyjaśnia.

    OdpowiedzUsuń
  5. genialny pomysł, forma, styl :)
    oj będę korzystać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow jestem pod wrażeniem. To wszystko jest piękne , będę musiała coś kiedyś zrobić tą metodą . A Twoje prace są wspaniałe i wykonanie rewelacja , nie mogę wręcz przestać się napatrzeć. Sama na razie raczkuję i jestem wstanie sobie wyobrazić ile to pracy wymaga.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Wielkie dzięki za opanowanie chaosu w mojej głowie.Po przeczytaniu tego posta zrobienie zamówienia na koraliki zajęło mi pół godziny a nie jak dotychczas pół dnia.
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Z paciorków pisałam pracę magisterską, ale nie, nie wiem o nich jeszcze wszystkiego. Wpisałam tę stronę do ulubionych i będę tu zaglądać częściej. Bardzo przydatne ABC dla wszystkich "Paciorkowiczów" :).

    OdpowiedzUsuń
  9. super wytłumaczone :) trochę mi się rozjaśniło, ale będę wracać do lektury :) dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  10. Przydatne informacje :)
    Zapraszam do mnie :D
    http://www.zakreconykoralik.eurosap.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny wpis. Jedyne czego mi brakowało, to ile koralików kupować w zależności od wielkości i szerokości bransoletki.:)
    Dziękuję za zebranie tej cudownej wiedzy w jednym miejscu.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy jaka bransoletka, jakie koraliki itp.
      Takich przeliczników jest bardzo dużo, wszystko zależy od wielu czynników, więc osobiście nie podejmę się stworzenia takiej ściągawki ;)

      Usuń
  12. Dziekuję za proste wyjaśnienia, bo własnie chcę zacząć uczyć się, pewnie tradycyjnie zacznę od bransoletki.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kawał wiedzy przekazałaś - ukłony za to. Podziwiam wszystkich, którzy robią tego typu biżuterię - mnie samej brakuje odwagi a może bardziej wiedzy na ten temat. Twój post przybliża temat i kto wie może kiedyś się odważę.Póki co chylę czoła przed Twoimi pracami- pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie!
    :)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajnie, że ktoś podjął się wyzwania i napisał o podstawach koralikowania :)
    Ja sugeruje napisać jeszcze o różnych ściegach typu peyote :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo fajnie to zrobiłaś. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Witam. Piękna robota. Trzeba mieć talent by takie klejnoty robić.

    OdpowiedzUsuń
  17. Super opisane:)I bardzo przydatne zwlaszcza dle poczatkujacej:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Witam,jestem początkująca (60lat) tego mi brakowało,teraz chociarz znam rozmiary dziękuje

    OdpowiedzUsuń
  19. WIEEEEEEEEEEELKI DZIĘKI :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo ciekawy artykuł. Dobrze rozjaśnia w głowie cały koralikowy bałagan ;)
    Co do koralików z Marianne Hobby - pracuję w sklepie, który masz na myśli ;) Jakość tych koralików nieco się pogorszyła. Jednak do sznurów koralikowych są ok, ale już do plecionek - nie do końca się nadają...

    OdpowiedzUsuń
  21. Artykuł świetnie napisany i w wielu rzeczach pomaga ja zaczęłam robić z TOHO 6 branzoletki i naszyjnik metodą szydełkową. Jeszcze chętnie bym chciała znaleź kurs na robienie kolczyków typu kula. co do artykułu to dzięki pomógł mi dużo

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękne rzeczy robisz :) Swojego czasu przeszłam etap drutów, szydełka, makramy, richelieu i wyrobu kolczyków. Później była przerwa na kilka lat ( zmiany w życiu ), ale mam ochotę wrócić do "dłubania" i od jakiegos czasu zastanawiam się właśnie nad koralikami. Niestety im więcej informacji znajduję, tym bardziej jestem skołowana ;) Zastanawiam się co lepsze - szydełko czy bransoletki na żyłce. Po za tym nie mam pojęcia od czego zacząć. Bransoletki czy może breloczki, co łatwiejsze ? Mam nadzieję, że nadal bedziesz dodawała swoje prace i będę mogła podglądać co pięknego zrobiłaś :)

    OdpowiedzUsuń