środa, 8 sierpnia 2012

Perseidy

W poprzednim poście już o tym wspomniałam, co zresztą szybko wychwyciła Kejti, o nocy spadających gwiazd :) Cóż, to nie moja nazwa, tak potocznie mówi się na to, co będzie można zaobserwować w nocy z 12 na 13 sierpnia w związku z przelotem Perseid. Ponoć te "spadające gwiazdy" będą najlepiej widoczne między godz. 23.30 a 1 w nocy- może warto podskoczyć samochodem na najbliższe pole za miasto i w tej krótkiej chwili pomyśleć życzenie? :)

Ja swoje spadające gwiazdy uplotłam już jakiś czas temu, a dzisiaj rano wykończyłam plecionkę.


Zauważyliście, że często u mnie na blogu pojawiają się różnego rodzaju gwiazdki? :) W zasadzie od dziecka byłam nimi zafascynowana. Uwielbiałam w czasie wakacji usiąść gdzieś na dworze lub na tarasie i po prostu godzinami patrzeć się w niebo. Oczywiście moja wiedza o gwiazdach sprowadza się do kilku lakonicznych zdań- są daleko, Słońce to też gwiazda, itp. I może właśnie przez to, że są tak odległe i nieosiągalne pobudzają moją wyobraźnię? :)


Nie wydaje Wam się to odrobinę smutne, że czasem gwiazdy to już tylko odległe odbicie przeszłości, gdyż dawno wygasły, jednak były tak daleko, iż ich światło wciąż do nas dociera? 



Tyle tego filozofowania ;)
Napiszę, że do bransoletki zużyłam całkiem sporo kryształków fire polish 4mm, trochę koralików toho hex 11/0, toho round 11/0 i 8/0.



poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Trochę antyku

Dawno, dawno temu zamówiłam na próbę koraliki toho cubes 1,5mm. Długo sobie leżały w oczekiwaniu, aż w mojej łepetynce zrodzi się pomysł na nie. Początkowo miałam zrobić z nich coś ściegiem RAW, ale jak już je otworzyłam, to okazało się, że wcale nie są tak idealnie równe, żeby zastąpiły kuleczki w tym ściegu. Potem pomyślałam, że zużyję je do węży koralikowych. Ale jakoś nie chciało mi się szydełkować.

Wczoraj natomiast przyszedł dzień pt. "skoro nie idę na rower, bo będzie burza, to wykończę parę rzeczy". Udało się wykończyć jedną bransoletkę i upleść od podstaw tę prezentowaną poniżej :)



Plan był zupełnie inny- miała to być bransoletka peyotem, szeroka na jakieś 3-4cm, ale szybko skończyłyby mi się koraliki (toho cubes pakowane są po 5g i po tyle wzięłam na spróbowanie). Gdy tak intensywnie myślałam nad nią, ostatecznie wykluł się pomysł, żeby zrobić dwa wąskie paski peyotem i połączyć je koralikami fp 4mm.
Kolory turquise picasso, jet picasso i bronze nadają bransoletce szlachetny, ciut antyczny wygląd.

Dziękuję wszystkim za odwiedziny i za wszystkie miłe komentarze :)
Życzę słonecznych dni, a tym, którzy urlopują teraz albo wakacjują- miłego odpoczynku ;)
Ja wyjeżdżam z Lublina za tydzień, jadę do Płociczna pod Suwałkami i już się cieszę na myśl, że będę mogła podziwiać, z dala od wielkich miejskich świateł, niesamowity spektakl na niebie- noc spadających gwiazd :)